W roku 2012 od naszego zaprzyjaźnionego weterynarza otrzymaliśmy informację o młodej klaczy zagrożonej rzeźnią. Historii takich, jak historia Gery jest wiele: pewien człowiek spełnił swoje marzenie o koniu i kupił sobie źrebaka. Zżył się z klaczą, a klacz z nim. Lubiła swojego pana. Nikt nie przewidział, że pan wkrótce umrze…Jego żona nie ma już tak dobrego kontaktu z Gerą, która jest dla niej tylko problemem. Od prawie roku szuka na nią kupca. Niestety chętnych nie ma. Nie może dłużej się nią opiekować – postanowiła sprzedać ją handlarzowi zwierzętami rzeźnymi. Gera miała wtedy 2,5 roku i była bardzo niespokojna. Niechętnie pozwala do siebie podejść. Patrzyła nieufnie. Miała bardzo zaniedbane kopyta ale była zdrowa i energiczna. Biegała po podwórku z rozwiana grzywą i zaglądała w każdy kąt, ciekawa wszystkiego co się wokół niej dzieje. Wykupiliśmy Gerę i przewieźliśmy do naszej fundacyjnej stajni.
Parę miesięcy temu Gera została zwrócona z adopcji. Jest to klacz bardzo energiczna i trochę nieobliczalna. Mimo tego, że jej opiekunowie bardzo kochali klacz i bardzo o nią dbali, zaczęli się jej po prostu bać.