Tosia nie miała łatwego życia, choć zapewne w stajni w której mieszkała czuła się bezpiecznie, bo dopóki koń pracuje dopóty ma zapewnioną opiekę. Ten uroczy kucyk ma 15 lat i prawie całe swoje życie przepracował w szkółce jeździeckiej. Trafiła tu gdy była jeszcze młodym niesfornym kucykiem. Ale czas igraszek szybko się skończył bo Tosia dostała siodło na grzbiet. Treningi, lekcje jazdy w sezonie letnim, pracy było ponad normę. Tak wygląda życie koni w szkółkach jeździeckich. I w końcu po latach pracy Tosia odmówiła współpracy – za każdym razem osiodłana kładła się na ziemi. W końcu wezwano weterynarza i okazało się, że z powodu urazu kręgosłupa, założone siodło powoduje u niej duży ból. Żaden mały jeździec nie będzie mógł na niej jeździć. Tosia zwyczajnie nie wytrzyma ciężaru dziecka na swoim grzbiecie.
Diagnoza weterynarza jest wyrokiem dla Tosi.
W szkółkach jeździeckich nie trzyma się koni, które nie mogą pracować. Nie ma też czasu na szukanie dla niego kochającego domu. Zaczyna się okres letni dlatego potrzebny jest zdrowy koń, a Tosia już na siebie nie zarobi. Ceny skupu koni poszły w górę. Dziś pomimo pandemii handlarze koniną mają dużo pracy. Skup koni na ubój funkcjonuje lepiej niż przed pandemią. A właściciele nawet nie rozważają zatrzymania Tosi w tej stajni i zapewnienia jej zasłużonej emerytury za lata ciężkiej pracy.
Tosia to bardzo przyjazny konik. Kiedy nie ma swoim grzbiecie siodła zachowuje się jak zdrowy koń. Ma piękne oczy o głębokim spojrzeniu. Szybko nawiązuje kontakt z człowiekiem i wobec wszystkich ludzi jest bardzo ufna. Jak każde stworzenie potrzebuje miłości i zainteresowania.
Chcielibyśmy uratować jej życie i wykupić ją zanim zrobi to handlarz. Właściciele poczekają ze sprzedażą jej na mięso. Umówiliśmy się, że zapłacimy za Tosię do końca kwietnia. Cena za Tosie to 1500 zł. Pomimo pandemii podejmujemy się pomóc w ratowaniu zwierząt. Próśb o pomoc dostajemy po kilkanaście w miesiącu. Trudno zdecydować któremu z koni pomóc bo możliwości mamy ograniczone. Robimy co w naszej mocy aby pomimo trudnego czasu zwierzęta, które są pod naszą opieką miały zapewnione bezpieczeństwo i opiekę. Brakuje ludzi do pracy i tej pozytywnej energii którą mieliśmy jeszcze kilka miesięcy temu. Póki co nic nie możemy zrobić. Świata nie zmienimy, ale możemy zmienić świat tego małego konika. Dlatego postanowiliśmy o nią zawalczyć. Jeśli możecie Państwo pomóc to będziemy bardzo wdzięczni.