Kalinka ma dopiero 5 lat i ogrom cierpienia w swoim krótkim życiu.
Kiedy uległa wypadkowi nikt nie myślał o tym, że pozostawione nieleczone rany z czasem doprowadzą ją do kalectwa. Jej właściciel wierzył, ze wszystko będzie dobrze. Rany się zabliźniły, złamana kość kopytowa zrosła się i Kalina powoli kuśtykała po łące. Minęło prawie dwa lata od dnia kiedy spłoszona strzałem z myśliwskiej broni ruszyła i z impetem wbiegła w maszyny rolnicze.
Już wtedy miała być poddana eutanazji, bo rany wyglądały bardzo źle. Właściciel uparł się jednak, że klacz wydobrzeje. Niestety czas płynie a skutki tamtego dnia odczuwa coraz bardziej. Przednia noga zaczyna puchnąć. W stawie zebrał się płyn. Skręcone kopyto utrudnia jej poruszanie. Z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej. Aby mogła żyć potrzebna jest kosztowna operacja. Niestety właściciel nie podejmie takiej decyzji. Zdecydował natomiast, że sprzeda Kalinę na ubój. Cena koniny jest w tej chwili tak bardzo wysoko, że chce jeszcze na niej zarobić. Nie widzi różnicy pomiędzy eutanazją a śmiercią w ubojni zwłaszcza, że w tym drugim przypadku można zarobić.
Kalina przyszła na świat w tym gospodarstwie. Oprócz niej jest tu jeszcze kilka koni. Wszystkie zdrowe zadbane. Tylko ona jedna stoi w kąciku, odizolowana od pozostałych koni. To dla jej bezpieczeństwa aby żaden inny koń jej nie stratował.
Ma wielki smutek w oczach. Mieliśmy wrażenie że każdy ruch to dla niej cierpienie.
Właściciel pomimo naszych rozmów nie godzi się na eutanazję klaczy. Noga nie jest problemem. Takie konie ubija się w ubojniach. Tam zabija się zwierzęta bez względu na wiek i kondycję. To tylko kwestia kwalifikacji. Najdroższe są źrebięta ale i takie konie jak Kalina idą na mięso.
Niestety transport takiego konia do ubojni to prawdziwa gehenna. Załadowane konie na ciężarówkę, ściśnięte, wystraszone jadą w jedną stronę. Tylko jak z tym poradzi sobie Kalina? Jak wejdzie po trapie na ciężarówkę kiedy każdy ruch sprawia jej problem? Musimy ją odkupić zanim zabierze ją handlarz. Mamy mało czasu. W przyszłym tygodniu, 10.12 handlarz zabierze Kalinę na ubój. Musimy zapłacić za jej życie 4,5 tys. zł i 1 tys. złotych za transport do lecznicy dla koni. Jest szansa, że lekarze podejmą się operacji Kaliny. Liczymy na Państwa pomoc. Czasu jest niewiele, ale musimy jej pomóc.
Wysyłając sms o treści RATUJKONIE kupujecie od nas tapetę w formie zwrotnego MMSa i wspieracie naszą akcję.
Sms o treści RATUJKONIE na numer 7420 to koszt 4 zł (4,92 zł brutto)
na numer 7928 to koszt 9 zł (11,07 zł brutto)
Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt VIVA!
ul. Kawęczyńska 16 lokal 39, 03-772 Warszawa numer konta 19 1600 1462 1030 9079 0000 0025
Dla wpłat z zagranicy:
IBAN – PL 84 1600 1462 1030 9079 0000 0019
SWIFT CODE – GOPZPLPW