Każdego roku o tej porze setki koni w Polsce wyrusza w swoją ostatnią podróż. Zapakowane w ciężarówki, wystraszone nikomu niepotrzebne jadą na ubój. Ich los jest już przesądzony w momencie kiedy trafią w ręce handlarza. Od tego momentu są już tylko towarem na którym każdy chce zarobić. Jeśli trafią na ubój w Polsce będą miały więcej szczęścia od tych które wyruszą w ponad 3 dniową podróż na zachód. Wiele z nich straci życie w podróży. Najczęściej te które są stare i słabe. Wielogodzinna podróż jest wyczerpująca, a konie tratują siebie nawzajem. Wśród nich są staruszki, klacze ze źrebakami i młode konie. Każdego z nich czeka ten sam los.
Od lat walczymy o zmianę przepisów, aby konie uznano za zwierzęta towarzyszące.
Walczymy o poprawę ich losu z całych sił. Udało nam się zrobić w tej sprawie wiele, ale na tym nie koniec- będziemy walczyć tak długo ile starczy nam sił.
Rysio. Jeden z setki konie który wyruszy w ostatnią podróż za kilka dni.
Dziewczynka która się nim opiekowała błaga nas o pomoc dla niego. Trudno odmówić dziecku choć wiemy, że takich koni jest wiele. Rysio ma 16 lat. Wędrował od stajni do stajni. Nie miał szczęścia bo nigdzie nie zagrzał miejsca na dłużej. Nie miał łatwo w życiu bo nikt go nie chciał na dłużej. Dla wielu ludzi konie to chwilowe zachcianki. Które później trafiają na ubój. Ostatecznie trafił do rolnika. Stara obora po świniarni, brudno, zimno i ciemno. Rolnik chciał konia bo dziadek i ojciec mieli więc i on zamarzył. Tradycja jest dla niego ważna. Zapomniał tylko, że to żywa istota. Rysio potrzebuje miłości i troski jak każda żywa istota. Tymczasem stoi uwiązany w zawalającym się budynku. Jedyną osobą, która okazuje mu troskę jest córka sąsiadów. Dziewczynka ma 10 lat i bardzo wrażliwe serce na krzywdę zwierząt. Powiadomiła nas kiedy dowiedziała się że koń zostanie sprzedany na ubój jeszcze przed świętami. Znudził się nim właściciel. Tradycja nie jest już ważna tak jak los zwierząt jest mu obojętny.
Wyprowadziliśmy Rysia aby zrobić mu zdjęcie. W miejscu w którym stoi nie ma możliwości, jest zbyt ciemno. Za kilka dni zabierze go handlarz w jego ostatnią podróż skąd nie ma powrotu. Rysio jest spokojnym koniem. Nie ma w nim życia, bo od dawna nie biegał po łące, a dla konia to największe cierpienie. Samotnie spędza całe dnie i noce na krótkim łańcuchu w starej oborze.
Dziś cena mięsa końskiego jest tak wysoka, że handlarze tylko czekają na okazję aby kupić konia na ubój. Czasu jest niewiele aby uratować Rysia. Właściciel chce za niego 6300 zł. Musieliśmy wpłacić zaliczkę 1 tys. zł bo potrzebuje „ kasę” na święta. Po długich negocjacjach zgodził się poczekać do 31 grudnia i to jest ostateczny termin. Mamy mało czasu, ale obiecaliśmy dziewczynce, że Rysio nie trafi na ubój. Obiecaliśmy to Jemu że go stąd zabierzemy.
Bardzo prosimy o pomoc w wykupieniu Rysia. Czasu jest mało, ale każda złotówka ratuje mu życie.
Za każdą pomoc bardzo dziękujemy.
Wpłat można dokonywać na konto:
Bank BNP Paribas 84 1600 1462 1030 9079 0000 0019 z dopiskiem „ dla Rysia”
Możesz też wysłać sms o treści RATUJKONIE na numer:
7420 to koszt 4 zł (4,92 zł brutto)
7928 to koszt 9 zł (11,07 zł brutto)