Kalinka dołączyła do naszego stada. Początkowo stała z boku, teraz trochę śmielej zachowuje się w towarzystwie innych koni. Jej skóra wygląda troszkę lepiej, jednak cały czas są na niej ślady grzybicy i świerzba. Niestety ma też lekką wadę postawy. Całe szczęście u nas każdy “odmieniec” znajdzie swoje miejsce 🙂 Dziękujemy za to, że dzięki Wam, Kalina jest z nami:) Jak to zwykle bywa w historiach pisanych przez życie, zakończenie mają często mniej kolorowe niż początek. Pan Stanisław od zawsze chciał mieć swojego konia. Kiedy był jeszcze małym chłopcem miłością do dostojnych czworonogów zaraził go dziadek. Marzenie pana Stanisława spełniło się cztery lata temu kiedy kupił sobie na targu młodą źrebicę. Dał jej na imię Kalina. Klacz była oczkiem w głowie pana Stanisława. Wybudował dla niej duży boks i ogrodził wybieg, żeby miała dużo ruchu. Kalinka brykała beztrosko każdego dnia po padoku, a właściciel przynosił jej smakołyki i uwielbiał spędzać z nią czas. Jednak kiedy zmarła żona pana Stanisława, wszystko się zmieniło. Smutek po stracie małżonki i problemy życia codziennego sprawiły, że coraz częściej sięgał po alkohol. Zaczął pożyczać pieniądze. Długi rosły, a w krótkim czasie okazało się, że nie ma ich czym spłacać. Musiał oddać swoją ukochaną klacz sąsiadowi „w rozliczeniu”. Założył, że uda mu się ją kiedyś odkupić. Jednak gdy sąsiad otrzymał umowę własności klaczy postanowił ją sprzedać handlarzowi. I chociaż Kalinka jest spokojna i ułożona, to nowy właściciel bardziej niż konia potrzebuje gotówki. O klacz nikt już nie dba. Po co, skoro i tak ma zostać sprzedana do rzeźni? Od dawna nie było u niej kowala, a na skórze widać ślady świerzbu i grzybicy. Wyliniałe place na skórze właściciel smaruje płynem przeciwgrzybicznym, ale tylko po to, żeby jej stan się nie pogorszył i żeby pozytywnie przeszła badanie w ubojni. Poruszyła nas historia Kalinki dlatego chcielibyśmy ją odkupić i zapewnić jej bezpieczeństwo w naszej fundacyjnej stajni. Jej stan wymaga cierpliwej opieki. Wystarczy ją regularnie kąpać i smarować chorą skórę odpowiednimi preparatami, a za kilka miesięcy wróci do zdrowia. Wiemy, że dzięki Waszej pomocy możemy podarować jej drugą szansę i zmienić zakończenie tej smutnej historii.
Potrzebujemy 2800 złotych, które musimy zapłacić do 18 kwietnia za życie Kalinki.
To duża kwota, ale wspólnie możemy więcej! Prosimy o pomoc w imieniu Kaliny.
Możesz wspomóc akcję ratowania Kaliny poprzez wpłatę na nasze konto :
Bank DnB Nord 11 1370 1109 0000 1706 4838 7308
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva! ul. Kawęczyńska 16/42a, 03-772 Warszawa Więcej informacji można znaleźć pod numerami telefonów: Biuro 22 349 97 74 Ilona 797 649 508 Dominika 797 649 509