Julek jest już bezpieczny! MA DOM ADOPCYJNY KOŁO ŻNINA!

Jeśli ludzie będą bezsensownie rozmnażać konie, to rzeźnie dla koni będą je masowo zabijać. Co roku do ubojni trafiają nie tylko tysiące koni, ale także osiołki i muły. Panuje opinia, że wszystkie jadą do Włoch i Francji. Nic bardziej mylnego – w Polsce rynek skupu żywca zwierząt kopytnych kwitnie. Niewiele osób wie, że w naszym kraju mamy kilkanaście takich ubojni. Chociażby słynna rzeźnia w Rawiczu. Tam przyjmują wszystko jak leci. Dramat rozpoczyna się już przy wyładunku. Hałas, ryk, rżenie i panika!
Taki los czeka Julka. Osiłek Julek jest ogierem. Kupili go tylko w jednym celu – miał służyć do reprodukcji. Szybko okazało się, że „osiołkowy biznes” się nie opłaca. Dziś mało kto kupuje osiołki. Zazwyczaj są ozdobą, a w dzisiejszych czasach niewielu stać na taką ekstrawagancję. Dlatego właściciele postanowili pozbyć się Julka. Kupca oczywiście nie ma, dlatego wybrali najprostszą drogę – handlarz zwierząt rzeźnych. Osiołek ma swoją wartość. To wartość mięsa, które można z niego uzyskać. Handlarz zarobi, bo oślina jest w cenie, a właściciele pozbędą się kłopotu.
Julek jest uroczy. Jego wielkie oczy są bardzo ufne. Ma dopiero 7 lat i jeszcze całe życie przed nim. Życie, które wyceniono na 2200 złotych. Żeby uratować Julka musimy zdobyć pieniądze do 10 sierpnia. Tylko z Wami możemy ocalić jego życie! Prosimy o Waszą pomoc!

Udostępnij: