Badania 2011
W 2011 roku konie badała lekarz weterynarii Bożena Latocha oraz lek. wet. Stanisław Ścirka z Nowego Targu. Jak donosiła prasa w trakcie pierwszego tak szczegółowego badania koni nie obyło się bez nerwów. Czasami badanie kończyło się pokazaniem weterynarzom przez fiakrów słynnego gestu Kozakiewicza.
Gazeta Krakowska cytowała wypowiedzi niektórych furmanów:
„Jaki brudny koń? Że niby kopyta ma brudne? Pralkę mam wozić?”
„Mam bardziej o konia dbać? O babe dbam, a nie o pierdoły! Aleksander Wielki na koniu zdobył Azję i koni nie badał”
Gazeta Krakowska donosiła, że w kilku przypadkach okazało się, że konie nie nadają się do tej pracy lub mają rany i góralom cofnięto licencję.
27 koni wycofano z pracy ze względu na choroby układu ruchu, choroby układu oddechowo-krążeniowego i nieprzeprowadzenie badania (kilku furmanów uciekło z końmi przed wykonaniem badania).
Wyniki badań z 2011 roku udowadniają, że badanie to wskazuje tylko i wyłącznie na stan koni w dniu badania i nie sposób orzec, czy do przeciążania koni dochodzi przy planie badań zaproponowanym przez Tatrzański Park Narodowy. Dziś już bowiem wiemy, że w 2011 roku konie ciągnęły na wozie co najmniej o 2 osoby za dużo (zmiana regulaminu nastąpiła w 2014 roku), a mimo wszystko badania z 2011 roku tego bezsprzecznie nie udowodniły. Badania weterynaryjne określają tylko i wyłącznie stan zdrowia koni w dniu badania, ale nie świadczą o tym, że zwierzęta będą w takim samym zdrowiu pracowały cały nadchodzący sezon oraz czy i w jakim zakresie były przeciążone. W 2011 roku konie były badane po przewiezieniu różnych ładunków i parametry dotyczące przeciążeń na tej podstawie nie mogły zostać opracowane w sposób wiarygodny.