Jutro (11.07.2018) o godz. 10:30 w Sądzie Rejonowym w Nowym Targu rozpocznie się proces o znęcanie się nad jagniętami podczas transportu z Podhala do włoskiej rzeźni. Na ławie oskarżonych zasiądą: była Powiatowa Lekarz Weterynarii w Nowym Targu, Barbara Z. i pośrednik, organizator transportu, lekarz weterynarii Marek O. Obojgu Prokuratura Rejonowa w Zakopanem, po zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, złożonym przez Fundację Viva!, postawiła zarzut znęcania się nad zwierzętami. Barbara Z. dodatkowo usłyszała zarzut działania na szkodę interesu publicznego poprzez przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków.
Inspektorzy Fundacji Viva! w kwietniu 2017 roku przeprowadzili drobiazgowe śledztwo, dotyczące sposobu transportowania jagniąt ze skupu w miejscowości Bańska Niżna do włoskiej rzeźni. W czasie śledztwa inspektorzy Vivy! ujawnili szereg nieprawidłowości w sposobie traktowania zwierząt, począwszy od skupu jagniąt, skończywszy na organizacji samego transportu:
– zwierzęta w skupie były rzucane, przenoszone za wełnę i skórę;
– zwierzęta w transporcie były nadmiernie stłoczone;
– zwierzęta pozostające na diecie mlecznej były transportowane niezgodnie z
przepisami, bez preparatów mlekozastępczych i w czasie dozwolonym dla starszych
zwierząt;
– na pokładzie samochodu znajdowały się zwierzęta osłabione i apatyczne;
– w dokumentach podpisanych przez Powiatową Lekarz Weterynarii w Nowym Targu
jako początek załadunku wskazano dwie godziny – 14:00 i 15:00, gdy tymczasem
załadunek rozpoczął się o godzinie 11:55. Taka zmiana umożliwiła niezgodne z
przepisami przedłużenie transportu o dwie dodatkowe godziny;
– wszystkie nieprawidłowości zostały opisane z naszym raporcie, opublikowanym w
ubiegłym roku: http://www.viva.org.pl/raport_jagnieta.pdf
Podczas kontroli ciężarówki, przeprowadzonej wspólnie z małopolską Inspekcją Transportu Drogowego, obecny był pośrednik, lekarz weterynarii Marek O., którego inspektorzy Fundacji wielokrotnie informowali o nieprawidłowościach i wzywali do ich natychmiastowego usunięcia. Marek O. Miał pełną świadomość braku w samochodzie preparatów mlekozastępczych, widział klinujące się w przyczepie zwierzęta oraz te, które były słabe i apatyczne. Mimo to nie zrobił nic, by zatrzymać ich cierpienie. Inspektorzy Vivy! wezwali też na miejsce Powiatową Inspektor Weterynarii z Nowego Targu. Ta pojawiła się na miejscu po około 2 godzina i nawet nie wysiadając z samochodu i nie kontrolując stanu zwierząt wydała policji dyspozycję, że jagnięta mogą jechać dalej.
Raport ze śledztwa można przeczytać tu.
Udostępnij:
