Elwirka jest już u nas. Powolutku aklimatyzuje się do nowego miejsca. Dostaje specjalną karmę i suplementy wzmacniające stawy. Nasz weterynarz powiedział, że na pewno ma więcej niż 8 lat. Jej stan ogólny jest dobry. Zamieszkała w zagrodzie kucykówi Marcysi. Na razie ośliczki nie zauważają sie nawzajem 😉 Dziękujemy Wszystkim, którzy włączyli się w akcję ratowania Elwiry. Dzięki Wam dostała nowe życie! Nieduże gospodarstwo jakich wiele w Polsce. Kilka zabudowań, podwórko, poletko za domem. Kilkanaście zwierząt gospodarskich, mały głośny kundelek przy bramie. Właściciel nie za bardzo dba o to, aby zwierzęta w jego gospodarstwie miały dobre warunki. Do budynku, w którym trzyma trzodę strach wejść. To stara obora, która dawno nie była remontowana. Ściany nie były bielone od lat. Niski strop i ciasnota powodują, że panuje tam straszny zaduch. Zwierzęta wypuszczane są na wybieg sporadycznie. Krowy mają rodzić cielęta i dawać mleko, a świnie są hodowane na mięso. W miejsca takich jak to, zwierzęta traktowane są instrumentalnie. Nie ma podstaw do interwencji, można jedynie stosować pouczenia. Na końcu obory w kącie stoi uwiązane na sznurze stworzenie, które przypomina osła. Elwirka jest bardzo drobna jak na ośliczkę. Może taka jej uroda, a może spowodował to brak właściwej opieki? Elwira rzadko wychodzi na zewnątrz, rzadko wygrzewa się na słońcu i rzadko je zieloną trawę. Ma smutne spojrzenie, matową sierść i łysawe placki na skórze. Ale aż się garnie do kontaktu z człowiekiem! Przyjechaliśmy kiedy dowiedzieliśmy się, że Elwira ma trafić do rzeźni. Gospodarz mówi, że ma 8 lat, ale wygląda jakby miała 20. W tej oborze dwa razy urodziła oślątka, które zostały sprzedane kiedy dorosły. Ostatnie trzecie oślątko żyło tylko kilka dni. Było zbyt słabe i zmarło. Więcej pożytku z Elwiry nie będzie. Dlatego właściciel chce się jej pozbyć. Handlarze chętnie skupują osły. Jeśli uda nam się zdobyć 1700 złotych do końca marca, będziemy mogli wykupić Elwirkę. Tyle zgodził się poczekać właściciel. Mamy już jedną ośliczkę Marcysię, więc Elwira miałaby u nas towarzystwo. Nakarmimy
ją pełnowartościową karmą i zadbamy o jej skórę. Całe dnie będzie spędzać na padoku. Za kilka miesięcy odzyska życiową energię. Prosimy tylko o pomoc w jej wykupieniu! Liczy się każda nawet najmniejsza
wpłata. Liczy się każda, nawet najmniejsza pomoc! Prosimy o wpłaty na konto zbiórkowe. https://www.ratujkonie.pl/numery-kont/ Więcej informacji można znaleźć pod numerami telefonów: biuro 22 349 97 74 Iwona 797 649 508 Dominika 797 649 509