Skaryszewskie Wstępy ZAKOŃCZONE
Jak wyglądał tegoroczny targ? Czy zgodnie z zapewnieniami gminy warunki sprzedaży koni na targu były zdecydowanie lepsze niż w latach poprzednich?
Przedstawimy krótką relację – czyli Skaryszew oczami naszego inspektora.
„Do Skaryszewa przyjechaliśmy około godziny 2:30 rano, żeby spędzić na nim łącznie 12h. Konie na targu były obecne już o 3:00 nad ranem, mimo, że oficjalne otwarcie miało odbyć się o godz. 4.00.
Nie był to mój pierwszy wyjazd na targi, więc wiedziałam czego mogę się spodziewać po handlarzach targających zwierzęta nawet setki kilometrów w przyczepach nie dostosowanych do przewozu koni. Im więcej przyjeżdżało gospodarzy, tym częściej byliśmy świadkami bicia koni – nie tylko po zadach, ale także i głowach. Wzrastała też sama agresja handlarzy w stosunku do innych uczestników targu.
Zwierzęta nie miały zapewnionych odpowiednich warunków np. wiązano je bardzo ściśle, na krótkich uwiązach. Nie zważano na płeć ani wiek, do tego wycieńczenie koni potęgowało brak dostępu do wody. Nikt nie zastanawiał się nad zachowaniem środków ostrożności na placu, bo nie po to przyjechali tu gospodarze. Pieniądz jest przecież najwyższą wartością. Przepełnienie i nieodpowiednie obchodzenie się ze zestresowanymi zwierzętami zagrażało zdrowiu zarówno zwierząt, jak i
ludzi.
Poza targiem koni, na “jarmarku ludowym”, sprzedawano ptactwo i małe zwierzęta. Widzieliśmy gołębie, kury ozdobne, papużki oraz pawie w ciasnych klatkach bez dostępu do wody.
Na dawnym placu targowym zlokalizowanym w szczerym polu wciąż sprzedawano konie…
Gmina zapowiadała poprawę podczas tegorocznych targów. W rzeczywistości plac targowy przystosowany był do znacznie mniejszej liczby zwierząt. Efekt był oczywisty – handel odbywał się wszędzie wokół, w miejscach do tego nieprzystosowanych.
Zdecydowaliśmy się również pojechać do Bodzentyna (60km od Skaryszewa), gdzie odbywał się handel zwierzętami gospodarskimi. Tam także sprawdzaliśmy warunki handlu końmi. Targ był stosunkowo niewielki, a konie w znacznie gorszym stanie ogólnym niż w Skaryszewie: brudne, zaniedbane, przewożone w urągających warunkach. Odnotowaliśmy ładowanie przy użyciu siły na przepełnione samochody, niezaopatrzone w przegrody dla zwierząt. Sprzedawano tam również drób i prosięta ładowane prosto do worków…
Dla mnie to koniec dzisiejszych przeżyć. Dla koni – początek kolejnej gehenny wielogodzinnego transportu do Włoch…”
————————————————————————
Zapraszamy do podpisywania petycji, która wesprze nasze działania mające na celu zakaz sprzedaży zwierząt na targu –http://polskitarg.pl/petycje/
Możecie też wesprzeć naszą działalność przekazując Viva! Interwencje 1% – KRS: 0000135274; cel szczegółowy: INTERWENCJE
Około 300 koni jedzie do rzeźni