Za oknem jesień. Sznury dzikich gęsi wachlują skrzydłami nad padokami, gdzie pasą się konie. Odlatują, ale
wrócą tu za rok. Ten widok i odgłosy gęgania są cudowne, niestety oznaczają też koniec lata. W resztkach
promieni słonecznych wygrzewają się koty, które znalazły u nas schronienie. Uwielbiamy ten czas. Jest pięknie, cicho, spokojnie. I zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy szczęściarzami. Możemy być w tym miejscu, obcować z naturą i z tymi ogromnymi szlachetnymi zwierzętami, jakimi są konie. Znamy każdego z imienia. Jedne są uległe, cierpliwe, tulą się do nas. Inne zachowują dystans, jakby były zawstydzone. Są ciekawskie, zawadiackie i takie, których widok zawsze nas wzrusza. To te najbardziej skrzywdzone przez człowieka, którym cierpienie pozostało na zawsze wymalowane w oczach. Pomimo
naszych starań nie do końca udało nam się sprawić, że odzyskały radość życia. Kochamy je w dwójnasób.
Nasze stado liczy ponad 100 koni. Każdy dzień to wyzwanie, przygoda i niewiadoma. Każdy dzień to radości
i smutki. Radość, gdy wszystko się układa. Kiedy udaje nam się wyrwać kolejne zwierzę od oprawcy. Pokrzepienie, gdy
leczenie przynosi efekty. I troski. Największe, kiedy jesteśmy bezradni wobec cierpienia.
Selen ma dopiero 9 lat. Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów. Nie musimy nic pisać. Wielkie wystraszone oczy mówią same za siebie. Selen jest koniem jak tysiące innych. Spokojny i ułożony, ale niestety doznał kontuzji. Dla handlarza oczywiście nie ma to znaczenia. Najważniejsze, że jest jeszcze młody i dobrze odżywiony. Najcenniejsza jest waga bo to wpływa na cenę. Mamy kilka dni na wykupienie Selena. Jego życie zostało wycenione na 6900 zł. To bardzo duża kwota zwłaszcza, że
musimy zapłacić do 5 października. Podejmiemy się tego zadania z wiarą, że dołączycie się Państwo do ratowania kolejnego końskiego życia. A za każdą wpłatę będziemy ogromnie wdzięczni!