Palio – palący włoski problem
Nadchodzi wiosna, zatem we Włoszech zaczyna się sezon palio – wyścigów konnych w miejscach do tego nie przystosowanych, takich jak place centralne czy wąskie uliczki. Najsłynniejsze palio odbędą się latem w Sienie oraz Ferrarze. Popularność palio sprawiła, że oprócz tych oficjalnych –niebezpiecznych dla zwierząt – odbywają się także palio nielegalne, organizowane przez lokalne grupy mafijne. Nielegalne palio, gdzie konie ścigają się po uliczkach małych południowych miast, czasem w nocy, to „rozrywka” gdzie nie obowiązują żadne reguły.
Teraz za to zaczynają się palio np. w Ronciglione. Są to wyścigi młodych koni bez dżokejów, puszczanych wolno pełnym galopem przez wąskie uliczki tego małego miasteczka. Przerażone konie galopują po wybrukowanych ulicach, ślizgają się, wpadają na samochody, wypadają z „toru” na ostrych wirażach, upadają. Ostatnio opinią publiczną wstrząsnęła śmierć kolejnego konia – klaczy Tiffany, dla której upadek podczas palio okazał się śmiertelny. Co roku konie podczas palio łamią sobie nogi, doznają kontuzji, czasem ta „rozrywka” kosztuje je, tak jak w przypadku Tiffany, życie.
Dyskusja na temat istnienia palio we Włoszech właściwie dopiero teraz rozgorzała na dobre. Młodzi Włosi często sprzeciwiają się torturom koni w imię źle pojętej „tradycji”. Niestety za istnieniem palio przemawia ekonomia. Te „występy” przyciągają co roku mnóstwo turystów, gotowych zapłacić każdą cenę aby zobaczyć palio. Na palio zarabiają także hodowcy koni, walczący z aktywistami praw zwierząt. Poniżej zamieszczamy fragmenty listu napisanego przez hodowcę koni wystawianych w Ronciglione zarzucającego aktywistom m.in. brak zrozumienia dla tradycji.
Zdjęcia: palio w Ronciglione (Tusciaweb.it)
Więcej info oraz film pokazujący upadek i śmierć klaczy Tiffany, na stronie:
http://www.tusciaweb.it/notizie/2011/marzo/10_1corse.htm
śmieć Tiffany na Youtube (drastyczny material):
http://goo.gl/gmpNC
„Po wielu niedopowiedzeniach i nieprawidłowościach napisanych na temat naszego palio w Ronciglione, zdecydowałem się na wyjaśnienie pewnych rzeczy raz na zawsze.(…)
Nasz wyścig, odbywający się od pięciu wieków, jest połączeniem miłości, emocji oraz uczuć których nie sposób wyrazić, które trzeba poczuć.
Większość z was osądza nas nie patrząc na nasze przywiązanie, na naszą miłość oraz naszą troskę o konie. (…)
Każdego dnia, każdego ranka, 365 dni w roku, w święta, w każdą pogodę, poświęcamy największą uwagę naszym koniom. Oto co oznacza kochać konie, to znaczy zajmować się nimi jak własnymi dziećmi. (…)
Technicznie koń biegnący po piasku, skaczący przez przeszkody czy też używany do gry w polo jest bardziej podatny na kontuzje niż koń biegnący po asfalcie, co de facto działa na niego kojąco w przypadkach zapaleń stawów oraz problemów z kośćmi.
Informuję, że używamy specjalnych podków, które działają dość zmiękczająco w kontakcie z asfaltem. (…)
Problemem jest fakt, że osoby dzięki którym ta tradycja przechodzi z pokolenia na pokolenie nie są słuchane.
Nasze palio jest zawsze wyścigiem wyznaczonym na bezpiecznym terenie, bez ryzyka. Znajduje to potwierdzenie w statystykach. (…)
W naszym wyścigu, konie nie są dosiadane przez dżokejów. Jeśli koń chce biec, biegnie, jeśli nie, nikt go do tego nie zmusza.
(…) Nasze konie odpoczywają 361 dni w roku i biegają w wyścigach tylko 4 dni.
Więcej (po włosku):
http://www.tusciaweb.it/notizie/2011/marzo/10_1corse.htm
Śmierć na palio w Ronciglione
<!–[endif]–>