Od wielu lat zajmujemy się obroną praw zwierząt. Oprócz przypadków zaniedbania i znęcania się nad zwierzętami, spotykamy się również z bezmyślną hodowlą w celach zarobkowych. Na wsiach gospodarze nagminnie rozmnażają klacze, których
źrebięta nie mają szans na dalsze życie. Rynek koński jest przepełniony, a
klientów na młode konie jest coraz mniej.Każdego roku do polskich rzeźni trafia tysiące końskich dzieci. Cena za kilogram źrebięciny jest w ubojniach wyższa niż za kilogram mięsa dorosłego konia. Miki ma dopiero rok i miesiąc. Jeszcze niedawno hasał obok swojej matki, przy której czuł się bezpiecznie. Do czasu kiedy trzeba było się rozstać. Właściciel go nie chce bo jak twierdzi “urodził się mało urodziwy. Taki koślawy i nie reprezentacyjny.” Czasami kuleje bo gdy miał pół roku spłoszył się i przeskoczył przez ogrodzenie i wpadł w maszyny rolnicze. Rana na nodze zagoiła się ale od czasu do czasu kuleje. Los Mikiego jest więc przesądzony, pojedzie na ubój. Ale właściciela to nie specjalnie interesuje. Chce odzyskać pieniądze które zainwestował w niego przez ten rok.W rzeźni za źrebięcine płacą 13 zł za kg. Tyle jest warte życie źrebaka.Miki waży około 300 kg dlatego właściciel zarządał od nas 3900 zł udało nam się wynegocjować 3300 zł i dał nam tylko 10 dni na zabranie Mikiego. Mamy mało czasu do 5 lutego ale może jest szansa. Szansa na to, że ocalimy końskie dziecko. Liczymy jak zawsze na pomoc ludzi, którym nie jest obojętny los zwierząt.