Badania 2009
W 2009 roku przeprowadzono pierwsze badania komisyjne koni pracujących na trasie do Morskiego Oka. Organizacje pozarządowe reprezentowały w nich Przystań Ocalenie (Komitet Pomocy dla Zwierząt) oraz Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Zwierzętom badano tętno, krew oraz wykonywano EKG. „Na podstawie samego EKG i tętna można już powiedzieć, że konie nie są w dobrym stanie. Wyniki tych badań – już po pierwszym przyjeździe koni z Palenicy Białczańskiej do Włosienicy – były w górnych granicach normy. W następnym podejściu były znacznie przekroczone. U niektórych koni stwierdziliśmy uszkodzenie mięśni” mówił wówczas Dominik Nawa z Przystani Ocalenie. Szymon Ziobrowski, wówczas pracownik TPN podkreślał w wywiadzie dla Tygodnika Podhalańskiego: „Zależy nam na tym, żeby na trasie do Morskiego Oka nie jeździły konie już wyeksploatowane”. Jest w tym myśleniu pułapka, a nawet dwie. Pierwszą jest to, że konie nie jeżdżą po tej trasie, ale na niej ciężko pracują ciągnąc wozy – dopóki myślenie o tym, jak ciężką konie pracę wykonują się nie zmieni, dopóty konie będą po trasie „jeździły”. Druga pułapka jest znacznie poważniejsza – TPN nigdy nie szukał przyczyn wyeksploatowania koni. Nie chciał tylko, aby opinia publiczna widziała na trasie konie wyeksploatowane pracą ponad siły, stąd urzędnikom zależało na wykluczeniu z pracy koni wyeksploatowanych, a nie na wykluczeniu zbyt ciężkiej pracy dla wszystkich koni.