Badania 2015
Lekarzem reprezentującym w Komisji Fundację Viva! była Ludmiła Strypikowska, która przeprowadzała badanie spoczynkowe i ortopedyczne.
Temperatura podczas badań wynosiła poniżej 20 stopni Celsjusza, występowały przelotne opady i wiatr. Przebadano ogółem 265 koni. W związku z brakiem turystów wozy często wjeżdżały puste, czyli o ponad tonę lżejsze od warunków „normalnych” lub z niewielką liczbą pasażerów. Wolontariusze fundacji zapisywali godzinę przyjazdu koni na Polanę Włosienica i liczbę pasażerów na wozie oraz godziny badania wysiłkowego i spoczynkowego. Stąd wiemy, że na stanowisku wysiłkowego badania często dochodziło do opóźnień w badaniu, sięgających od 5 do nawet 20 minut od wjechania koni na Włosienicę. Takiego badania, zgodnie ze sztuką, nie można już uznać za badanie wysiłkowe. Na podstawie 40 filmów nagranych podczas jednego dnia badań na drodze Palenica Białczanska–Włosienica wnioskować należy, że furmani podczas badań uspokoili tempo jazdy, nie jechali kłusem, co również zaciemnia wyniki badań z porównaniu z sytuacją „normalną” w której konie większość drogi pokonują kłusem (również na odcinkach objętych zakazem jazdy kłusem), na co mamy dowody w postaci wielu filmów z poprzedniego sezonu.
Podsumowanie badań
Badania tętna:
Przyjmując, że nawet badanie wykonane po 20 minutach jest w tym wypadku „wysiłkowe”:
– w 4 przypadkach tętno wysiłkowe koni wyniosło powyżej 90,
– tętno powyżej 80 stwierdzono u 19 koni,
– tętno spoczynkowe rosło w przypadku 12, nie spadało w przypadku 2,
– tętno spoczynkowe w 211 przypadkach utrzymywało się powyżej normy,
– u jednego konia stwierdzono arytmię, wykluczającą go z pracy,
– 3 konie skierowano do powtórnego badania w kierunku chorób układu krążenia.
Badania oddechów:
Przyjmując, że nawet badanie wykonane po 20 minutach jest w tym wypadku „wysiłkowe”:
– ilość oddechów wysiłkowych wahała się od 16 do 85, spoczynkowych: od 12 do 52,
– u 2 koni ilość oddechów nie spadła na spoczynku, u 11 wzrosła (w tym u jednego z 24 do 40), co wskazuje, że część pracy odbyły w warunkach anaerobowych, destrukcyjnych dla mięśni podczas długotrwałego wysiłku,
– u jednego z koni ilość oddechów na spoczynku utrzymywała się na poziomie 52.
Badanie ortopedyczne:
– u jednego konia stwierdzono zmiany ortopedyczne wykluczające go z dalszej pracy – kulawizna i zmiany w stawie pęcinowym ją powodujące (OCD). W tym przypadku leczenie polega na operacyjnym usunięciu wolnego fragmentu ze stawu,
– u dwóch koni stwierdzono zmiany ortopedyczne, z którymi konie nie mogą pracować i zawieszono je w pracy do ponownego badania 16 lipca 2015 roku (zapalenie mięśnia międzykostnego PP powodujące kulawiznę; gwałtowna kulawizna, która pojawiła się w dniu badania, prawdopodobnie wskutek stłuczenia koronki LP),
– u kolejnych 21 koni stwierdzono zmiany ortopedyczne, kwalifikujące konie do ponownego badania 16 lipca 2015 roku.
Główne zastrzeżenia budziły:
– zmiany pozapalne w ścięgnach (12 koni) – głównie stan mięśni międzykostnych; – wyraźnie powiększone stawy (6 koni);
– wady postawy mogące wpływać na stan kończyn (m.in. miękka pęcina, koziniec). Wśród tych koni 4 mają zarówno zmiany kliniczne stwierdzono zarówno w stawach, jak i w ścięgnach.
Wśród zmian w tej grupie koni odnotowano także:
– 2 aktywne i 2 nieaktywne nakostniaki (również niepowodujące kulawizny);
– wady kopyt – nieodpowiednia korekcja kopyt do wad postawy (długie kopyto, zaniżone piętki);
– powiększenie pochewek zginaczowych (bez cech ostrego zapalenia);
– inne zmiany – modzele łokciowe, gruda.
Badanie radiologiczne przeprowadzono u 12 koni. Wykazano obecność OCD u kilku z nich, u jednego OA (chorobę zwyrodnieniową) stawów palca.
U 71 kolejnych zwierząt stwierdzono zmiany w aparacie ruchu:
– wady kopyt (20 koni) – niewłaściwa korekcja, przerośnięty róg kopytowy;
– nieaktywne nakostniaki (19 koni);
– gruda (12 koni);
– niebolesne modzele łokciowe (12 koni);
– wady postawy kończyn (11 koni), m. in. koziniec, koślawość, miękka pęcina, sztorcowość.
Gruda (med. egzema pęciny), może świadczyć o braku zachowania higieny w stajni czy na padokach. Gruda może również pojawić się w wyniku stresu i spadku odporności, np. po długotrwałym transporcie lub zmianie miejsca pobytu konia. Inną przyczyną uszkodzeń naskórka pęcin mogą być źdźbła zbóż i ostre trawy na pastwisku lub piach i kamienie podczas jazdy. Stan kopyt, który nie był przedmiotem badania, budził również bardzo wiele wątpliwości.
Grupa 166 koni nie budziła zastrzeżeń, ale ta liczba nie dotyczy stanu kopyt. Wiele koni ma bowiem przewlekłą formę ochwatu. Postępująca choroba prowadzi do zaniku czubka kości kopytowej i może spowodować przebicie podeszwy przez kość kopytową. Ciężka praca, zwłaszcza na twardym podłożu, może znacząco pogarszać stan kopyt. U wielu koni gołym okiem widoczne są objawy ochwatu przewlekłego: uciekające do przodu “płetwiaste” kopyta, rosnące bardziej do przodu niż w dół, obrączki ochwatowe (czyli poziome, często faliste lub rozchodzące się wachlarzowato ku tyłowi linie na kopycie), łukowate wygięcie przedniej ściany lub wyraźne załamanie kąta narastania rogu przedniej ściany. U wielu koni występują również pionowe pęknięcia puszki kopytowej – w zależności od głębokości pęknięcia mogą być bardzo bolesne dla konia, jeśli sięgają głęboko może dochodzić do krwawień.
Ze względu na brak czasu nie byliśmy w stanie przyjrzeć się tematowi stanu kopyt bliżej, dlatego wnioskowaliśmy o rozszerzenie badania 16 lipca 2015 roku o diagnozę stanu kopyt, wykonaną przez certyfikowanego kowala wyznaczonego przez Fundację Viva!. Do dziś TPN na ten wniosek nie odpowiedział.
Pozostałe:
Poważne wątpliwości i niepokój budzą konie agresywne, które nie dały się przebadać. W jednym wypadku furman odmówił współpracy przy przebadaniu koni. Konie agresywne należało ponownie 16 lipca przedstawić do badania i zadbać o możliwość ich przebadania ortopedycznego. W celu uspokojenia agresywnych koni w czasie badania można zastosować nanoplastry. Na ten wniosek TPN do dziś nie odpowiedział.
U jednego konia stwierdzono początek RAO (w przebiegu tej choroby koń męczy się szybko, kaszle, pojawia się u niego białawy wyciek z nozdrzy; czasami dochodzi nawet do tego, że koń ma silną duszność nawet kiedy stoi spokojnie w boksie), u 2 koni – alergie skórne, u 1 konia zmiany grzybicopodobne. U kilku koni stwierdzono odwodnienie lub niedożywienie.
Niepokój budził również stan koni, zakupionych przez furmanów do pracy w tamtym sezonie. Konie te były w złej kondycji (odwodnione, z przerośniętymi kopytami, wysokimi tętnami i oddechami, chude etc), ze skandalicznym stanem kopyt. Zgoda na dopuszczenie nowych koni w fatalnej kondycji ogólnej do pracy ponad siły była z naszego punktu widzenia niedopuszczalna, o czym poinformowaliśmy TPN.
Dwa konie były nieidentyfikowalne – jeden ze względu na brak chipa, drugi z powodu niezgodnego opisu w paszporcie. Złożyliśmy w TPN wniosek o wyjaśnienie tej sytuacji do 16 lipca 2015 w PZHK i zgłoszenie nieprawidłowości w inspekcji weterynaryjnej. Do dziś nie otrzymaliśmy na ten wniosek żadnej odpowiedzi.
Niepokojący jest brak analizy tętna i oddechów wysiłkowych i spoczynkowych koni i nie skierowanie zwierząt z rosnącymi wynikami spoczynkowymi do powtórnego badania.
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva! po raz kolejny podkreślała wówczas, że jest za CAŁKOWITĄ LIKWIDACJĄ TRANSPORTU KONNEGO NA TEJ TRASIE. Jednocześnie, nie mogąc dla ochrony zwierząt uzyskać takiej decyzji, chcieliśmy jak najlepiej ochronić zwierzęta najsłabsze, które mogą nie przeżyć kolejnego dnia pracy. Coroczne badania weterynaryjne mają dla nas tylko i wyłącznie cel ochrony przed skutkami pracy ponad siły najsłabszych koni, w tym tych, które pracują w warunkach anaerobowych. Rosnące tętno i oddechy spoczynkowe mogą mieć wiele przyczyn, które powinny zostać zbadane przez specjalistów. Niestety TPN nie odpowiedział również na ten wniosek.
Podczas pierwszej tury badań w 2015 roku doszło również do podjęcia przez Komisję decyzji o obniżeniu ochrony młodych koni. Komisja, w tym lekarz weterynarii reprezentująca Fundację, wyraziła zgoda na rozpoczęcie pracy w wysokich przeciążeniach, niedopuszczalnych przez ustawę o ochronie zwierząt, na drodze do Morskiego Oka, koni w dniu następującym po 4 urodzinach. Należy tu podkreślić, że lekarz weterynarii reprezentująca Fundację nie skonsultowała tej decyzji z przedstawicielami Fundacji, w związku z czym należało ją uznać za prywatną opinię lekarki, a nie za stanowisko Fundacji. Decyzja była tym bardziej skandaliczna i nie do przyjęcia, że aż 42% koni, skierowanych do powtórnych badań ortopedycznych, stanowiły konie, które zaczynały pracę na tej trasie w wieku poniżej 5 lat. Podjęcie przez komisję tak ważnej decyzji bez zapoznania się z danymi statystycznymi i analizy stanu WSZYSTKICH koni było niedopuszczalne i podważyło zaufanie Fundacji do lekarza ją reprezentującego. W związku z tym wnieśliśmy o ponowne przeanalizowanie tej decyzji przez komisję i jednocześnie o podwyższenie dolnej granicy wieku koni, pracujących nad Morskim Okiem, do ukończonych 5 lat. Dopiero konie pięcioletnie są w pełni ukształtowane fizycznie, by rozpocząć ciężką pracę. Zwracał na to uwagę nawet lekarz weterynarii Marek Tischner (reprezentujący furmanów) podkreślając, że koń w pełni ukształtowany i dorosły to koń pięcioletni. Dlaczego więc specjalista tej klasy, mając świadomość fizjologii zwierząt, dopuścił do pracy w tak dużych przeciążeniach konie nie w pełni ukształtowane?
Podsumowanie:
Do badań nie zostało przedstawionych 38 koni, do powtórnego badania komisja wyznaczyła 26 zwierząt na podstawie badań ortopedycznych i układu krążenia. Kolejnych 26 koni powinno zostać powtórnie przebadanych ze względu na niepokojące wyniki wysiłkowe i spoczynkowe lub brak możliwości przebadania ortopedycznego koni agresywnych. Liczba zwierząt wykazana na listach z TPN w 2015 jest o 1 konia mniejsza w stosunku do roku 2014. Należy oczekiwać, ze w tej grupie, wzorem roku ubiegłego nastąpią jeszcze spore zmiany związane z wymianą koni, odsprzedażą i zakupem nowych zwierząt.
Podczas badań koni lekarz reprezentująca Fundację bez konsultacji z przedstawicielami Fundacji udzielała wypowiedzi mediom, w tym już w pierwszym dniu badań, po zaledwie kilkunastu przebadanych koniach wysnuwała teorie o ich świetnym stanie zdrowia. Niestety lekarz weterynarii zatrudniona przez Fundację nie konsultowała swoich decyzji, podejmowanych w Komisji w imieniu Fundacji Viva! z jej przedstawicielką, a dodatkowo kilkukrotnie odbywała rozmowy z przedstawicielami furmanów, podczas których w sposób niewybredny komentowała cele kampanii i jej koordynatorkę. W trakcie badań okazało się także, że lekarka nie widzi niczego złego w zabijaniu koni w rzeźniach. Wszystko to złożyło się na utratę zaufania koordynatorki kampanii do lekarki, reprezentującej Fundację w Komisji podczas badań.
Druga tura badań odbyła się w sierpniu 2015. Fundację Viva! reprezentowała na nich wciąż lek. wet. Ludmiła Strypikowska, mimo utraty zaufania u koordynatorki kampanii, Anny Plaszczyk. Decyzja zatrudnienia ponownie tej lekarz weterynarii podyktowana była tylko i wyłącznie zachowaniem ciągłości prac komisji podczas terminu podstawowego i w dodatkowym terminie. Podczas drugiego terminu lek. wet. reprezentująca Fundację bez żadnego powodu odsunęła z terenu badań koordynatorkę Kampanii. Nie zgodziła się również na podpisanie umowy, przygotowanej przez pełnomocnika Fundacji. Umowa zawierała zapis, że wyniki badań najpierw ma poznać przedstawiciel Fundacji, a dopiero później lekarka może je prezentować mediom. Co więcej – lekarka zorganizowała za plecami przedstawicieli Fundacji konferencję prasową, podczas której ogłosiła, że Fundacja chce jej „zakneblować usta”, co było oczywistą nieprawdą. To i poprzednie działanie spowodowały, że Fundacja nie mogła już dłużej współpracować z tą lekarką weterynarii w zakresie przedsezonowych badań koni z Morskiego Oka.
W 2015 roku po pierwszej turze badań komisja nie pofatygowała się nawet, aby przy wyznaczaniu koni do powtórnego badania porównać i przeanalizować wyniki badań wysiłkowego i spoczynkowego tętna i oddechów. Co więcej – w raporcie lek. wet. M. Tischnera znalazła się informacja, że nie odnotowano na stanowisku spoczynkowym u ŻADNEGO z koni parametru powyżej 64 uderzeń serca/minutę. Tymczasem na stanowisku spoczynkowym odnotowano takie parametry u 7 koni (68, 88, 68, 80, 72, 68, 78 uderzeń serca/minutę).
Zgodnie z raportem z badań z dnia 30 czerwca 2015 roku Fundacji Viva, który został przesłany do TPN, informowaliśmy o licznych nieprawidłowościach podczas badań. Pierwszym i najważniejszym zastrzeżeniem jest to, że niezgodnie z Regulaminem w pracach komisji brało udział dwóch przestawicieli furmanów – lek. wet. M.Tischner i M.Jackowski. Na stanowisku wysiłkowego badania często dochodziło do opóźnień w badaniu, sięgających od 5 do nawet 20 minut od wjechania koni na Włosienicę.
Ze względu na dużą ilość nowo zakupionych przez furmanów koni po terminie dodatkowym – TPN wyznaczył kolejny termin badań na jesień 2015 roku. Koordynatorka kampanii, Anna Plaszczyk, powiadomiła TPN, że wszystkie ustalenia z lekarzem weterynarii, w tym ustalenia terminu badań, będzie prowadziła osobiście. W tym czasie w Fundacji zapadła bowiem decyzja, że brak zaufania do tej lekarki uniemożliwia dalszą współpracę. Fundacja zdecydowała się wówczas na współpracę z lekarką weterynarii Bożeną Latochą, która prowadziła badania koni z Morskiego Oka w 2011 roku. Pani doktor wspólpracuje z wieloma organizacjami pozarządowymi i jest znana z szerokiej wiedzy i wysokich kompetencji moralnych. Mimo to TPN poinformował lekarkę weterynarii, która podczas letnich badań wystąpiła publicznie przeciwko Fundacji, o terminie badań, próbując w ten sposób wpływać na wybór lekarza przez Fundację. Anna Plaszczyk poinformowała TPN o zmianie lekarza weterynarii, reprezentującego w Komisji Fundację Viva! Od tamtego czasu w badaniach każdego roku Vivę reprezentuje lek. wet. Bożena Latocha.