Kalif szuka wirtualnego opiekuna.
Imię: Kalif
Wiek: ok. 6 lat
Płeć: Wałach
Miesięczny koszt utrzymania: 400 zł.
Jeżeli możesz, podaruj dom koniom, które ciągle na niego czekają.
Historia, stan zdrowia i ogólne informacje: 18 lutego 2008 roku podjęliśmy walkę o życie 4 koni. Ponieważ jestem wolontariuszką Fundacji Viva!, przed samym wykupieniem przez nas koni musiałam jechać do właściciela na rozmowę (ile mamy czasu na wykupienie koni, oraz za jaką kwotę).Gdy przyjechałam, właściciel poprosił stajennego o pokazanie koni, które są na sprzedaż, wiedziałam, że są to konie z chorymi nogami, ale nie zdawałam sobie sprawy z tego, że aż tak chorymi. Pojechaliśmy do stajni, konie stały na piaszczystym, zamarzniętym padoku. Dopiero wtedy dowiedziałam się, że dwa młode konie mają zaawansowany przykurcz. Pierwszego zobaczyłam Powera – młody, piękny źrebak, niestety kulejący. Drugi młody koń “kasztan” nie miał imienia. To, co miałam zrobić w stajni zrobiłam – zobaczyć konie i wrócić do właściciela na rozmowę. Wychodząc ze stajni odwróciłam się i zobaczyłam wzrok “Kasztana”, z taką głęboka prośbą, jakby błagał mnie “Kasia wróć po nas, nie pozwól skazywać na rzeź błagam…”. Pojechałam do właściciela na rozmowę, przerażona stanem nóg tych źrebaków. Wypiliśmy herbatę, rozmawialiśmy o koniach. Na pytanie jak z końmi zapytałam bez zastanowienia ile mamy czasu, ile musimy wpłacić pieniędzy? Był 18.02.2008. Dostaliśmy czas do końca lutego. Tylko dzięki pomocy ludzi o dobrych sercach udało Nam się konie uratować, lecz to nie był koniec koszmaru. Konie nie miały bezpośredniego kontaktu z człowiekiem, nie wiedziały, co to jest codzienne czesanie, czyszczenie nóg, czy chociażby prowadzenie na uwięzie. Wszystkiego uczyły się od nowa – przede wszystkim ufać człowiekowi. Power na obecność ludzi reagował kopaniem, nie wiedział, że już nigdy nie zostanie uderzony przez nikogo, “Kasztan” łatwo się płoszył. Chłopców czekała jeszcze operacja przykurczu, zostały zawiezione do szpitala dla koni w Gliwicach. Już jest po wszystkim po przykurczu nie ma śladu, dlatego jeszcze raz chciałabym podziękować Dr. Pawłowi Golonce, że pomógł chłopcom cieszyć się życiem. Od lutego cały czas byłam z “Kasztanem” – w końcu dostał nowe życie i nowe imię KALIF. Kalif od samego początku zauroczył mnie tą swoja niewinnością, oprócz przykurczy przedniej prawej nogi, drugą przednią miał krzywą, ponieważ odciążał nogę z przykurczem. Kalif jest koniem specyficznym, nadal nie ufa ludziom obcym, zwłaszcza mężczyznom. Toleruje jednak osoby takie jak np. weterynarz, czy kowal. Jest typowym przykładem konia jednego właściciela. Od samego początku tulił się tylko do mnie, dalej mu to zostało. Podczas kastracji cały czas trzymał głowę na moim ramieniu, ja musiałam przy nim stać, ja musiałam go osobiście wprowadzić do boksu. W chwili obecnej Kalif, gdy widzi swojego kowala, lub weterynarza najlepiej schowałby głowę w piasek jak struś. Kalif bryka po padoku jak zdrowy koń, bywają chwile kiedy zapomina że ma lewą nogę krzywą. Wtedy wiem że naprawdę jest szczęśliwy.
Kaliś ma swoją przyjaciółkę, Nelly, z którą spędza każdą chwile. Konie się świetnie dogadują. Nelly zasłania Kalifa, gdy nadbiegają dwa łobuziaki Power i Dery. Przecież miał je spotkać ten sam los….rzeź. Ale nie spotkał. Korzystają z nowego życia, mają kochających opiekunów. Wreszcie coś dla kogoś znaczą… Bardzo dużo!! Dla mnie Kalif jest całym moim życiem, do końca swoich dni będzie miał swoją Panią, która będzie o niego dbała, troszczyła się, a przede wszystkim kochała…
http://vegie.pl/topics81/1366.htm?sid=0d8935b9fe44484c912846b382ad3c6d
Kalif w nowym domu pod okiem swojej właścicielki ma się bardzo dobrze, Kasia dba o niego najlepiej jak potrafi. Ze względu na przebyta operację Konik musi być kuty ortopedycznie. Jednak po zaawansowanym przykurczu widać tylko niewielki ślad… delikatną kulawiznę, występującą zazwyczaj rano, gdy po nocnym odpoczynku wychodzi na wybieg Jednak nie przeszkadza mu ona w życiu codziennym. Gdy Kalif się rozrusza na trawie z innymi końmi po kulawiźnie nie ma śladu, wtedy konik bryka i bawi się z przyjaciółmi do woli, z kilkoma może przerwami na kęs soczystej trawy .