Cytryna znalazła opiekunów realnych i mieszka teraz na Warmii
Imię: Cytryna
Wiek: 12 lat
Płeć: klacz
Historia, stan zdrowia i ogólne informacje: Cytryna jest klaczą z charakterem. Lubi mieć wszystko pod kontrolą 🙂 Niestety okazało się, że jest chora. Weterynarz stwierdził początkowe stadium COPD, które jest wynikiem przewlekłego bakteryjnego zapalenia górnych dróg oddechowych. Właściwa opieka i reagowanie na ewentualne ataki duszności, pozwolą Cytrynie normalnie funkcjonować.
Wiek: 12 lat
Płeć: klacz
Historia, stan zdrowia i ogólne informacje: Cytryna jest klaczą z charakterem. Lubi mieć wszystko pod kontrolą 🙂 Niestety okazało się, że jest chora. Weterynarz stwierdził początkowe stadium COPD, które jest wynikiem przewlekłego bakteryjnego zapalenia górnych dróg oddechowych. Właściwa opieka i reagowanie na ewentualne ataki duszności, pozwolą Cytrynie normalnie funkcjonować.
Cytryna przyjechała do naszej stajni wczoraj. Została odrobaczona i miała swoją, prawdopodobnie pierwszą w życiu, wizytę kowala. Na padoku od razu zwróciła uwagę na Mieszka, który kilka dni temu wrócił z kliniki, gdzie był poddany kastracjji. Mieszko, choć już jest wałachem, dalej udaje ogiera:) Obydwoje z Cytryną ustawiają pozostałych członków stada po kątach i nie opuszczają siebie ani na krok!
Zawsze byli nierozłączni. Każdy dzień rozpoczynali wspólnym porankiem w stajni. Z radością rżała kiedy dostawała poranną miskę owsa i soczystego siana. Potem szli na łąkę. Dbał o nią najlepiej jak potrafił. Pewnego dnia coś się zmieniło. Nie przyszedł…
Cytryna – tak ją nazwał pan Roman kiedy była źrebakiem – jest koniem
pociągowym ujmującej urody i niezwykłej gracji. Choć w gospodarstwie
było biednie, nigdy niczego jej nie brakowało. Każdy we wsi wiedział, że
Cytrusia jest dla pana Romana najważniejsza, a on dla niej.
Niestety kilka miesięcy temu jej ukochany opiekun zmarł niespodziewanie. Wszyscy mówią, że od tamtej pory posmutniała. Odczuwa jego brak…
Żona gospodarza obiecała sobie, że nigdy jej nie sprzeda. Ale życie samo pisze nasze scenariusze. Pani Anna choruje i ma pod opieką niepełnosprawnego syna.
Nie ma siły na codzienne doglądanie klaczy. Dach domu, w którym mieszkają jest prowizorycznie połatany i przecieka. Wdowa została zmuszona sprzedać Cytrusię – jedyne, co na gospodarstwie ma jakąś wymierną wartość. Szybko pojawili się kupcy – handlarze, chcący zarobić na cudzym nieszczęściu. Dziś nie jest łatwo sprzedać końskiego kundelka nawet z królewskimi manierami.
Usłyszeliśmy smutną historię się Cytryny i jej właścicieli. Ratujemy konie, ale czasem też porusza nas ludzka krzywda. Wierzymy, że wspólnie z Państwem uda nam się ją wykupić i dać jej kochający dom.
Właścicielka poczeka ze sprzedażą Cytryny do 22 sierpnia. Potrzebujemy 3500 złotych.
To cena rzeźna takiej dużej kobyły.
Możesz wspomóc akcję ratowania Cytryny poprzez wpłatę na nasze konto :
Zawsze byli nierozłączni. Każdy dzień rozpoczynali wspólnym porankiem w stajni. Z radością rżała kiedy dostawała poranną miskę owsa i soczystego siana. Potem szli na łąkę. Dbał o nią najlepiej jak potrafił. Pewnego dnia coś się zmieniło. Nie przyszedł…
Cytryna – tak ją nazwał pan Roman kiedy była źrebakiem – jest koniem
pociągowym ujmującej urody i niezwykłej gracji. Choć w gospodarstwie
było biednie, nigdy niczego jej nie brakowało. Każdy we wsi wiedział, że
Cytrusia jest dla pana Romana najważniejsza, a on dla niej.
Niestety kilka miesięcy temu jej ukochany opiekun zmarł niespodziewanie. Wszyscy mówią, że od tamtej pory posmutniała. Odczuwa jego brak…
Żona gospodarza obiecała sobie, że nigdy jej nie sprzeda. Ale życie samo pisze nasze scenariusze. Pani Anna choruje i ma pod opieką niepełnosprawnego syna.
Nie ma siły na codzienne doglądanie klaczy. Dach domu, w którym mieszkają jest prowizorycznie połatany i przecieka. Wdowa została zmuszona sprzedać Cytrusię – jedyne, co na gospodarstwie ma jakąś wymierną wartość. Szybko pojawili się kupcy – handlarze, chcący zarobić na cudzym nieszczęściu. Dziś nie jest łatwo sprzedać końskiego kundelka nawet z królewskimi manierami.
Usłyszeliśmy smutną historię się Cytryny i jej właścicieli. Ratujemy konie, ale czasem też porusza nas ludzka krzywda. Wierzymy, że wspólnie z Państwem uda nam się ją wykupić i dać jej kochający dom.
Właścicielka poczeka ze sprzedażą Cytryny do 22 sierpnia. Potrzebujemy 3500 złotych.
To cena rzeźna takiej dużej kobyły.
Możesz wspomóc akcję ratowania Cytryny poprzez wpłatę na nasze konto :
Bank DnB Nord 11 1370 1109 0000 1706 4838 7308
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva! ul. Kawęczyńska 16/42a, 03-772 Warszawa
Więcej informacji można znaleźć pod numerami telefonów:
Biuro 22 349 97 74
Ilona 797 649 508
Dominika 797 649 509